Gruzińska Cerkiew jest ortodoksyjna.
W kwestiach formalnych potrafi być nieustępliwa. Dwa lata temu ostro sprzeciwiała
się nowej ustawie zrównującej prawnie różne wyznania.
Zasługą gruzińskiego Kościoła jest formalny
zakaz pornografii – w tutejszych kioskach nie znajdziemy pisemek dla panów.
Gruzja po 70 latach szykan (czasy ZSRR) przeżywa okres religijnego odrodzenia.
Zaczęło się już na samym początku niepodległości. Eduard Szewardnadze, były I
sekretarz partii i towarzysz Gorbaczowa od pierestrojki, zanim został
prezydentem Gruzji, publicznie przyjął chrzest. Sakrament sprawował katolikos,
zwierzchnik tutejszej Cerkwi.
Pozycja katolikosa jest bardzo
mocna. Również w znaczeniu politycznym. Ma duży wpływ na życie społeczne.
Gruzini darzą olbrzymim szacunkiem wiekowego Ilię II (Eliasz). Jest świętym
za życia. Wsłuchują się w jego głos.
![]() |
Regulacje dotyczące stroju w katedrze Alawerdi. Kachetia, Gruzja |
W poszczególnych kościołach
rządzą proboszczowie. W klasztorach ich przełożeni. Ma to spore znaczenie dla
turystów. Do wielu sakralnych zabytków nie da się wejść w krótkich spodenkach.
U panów wymagane są długie nogawki, u pań spódnice. Pod tym względem Gruzja
jest bardzo wymagająca, bardziej niż sąsiednia Armenia. Reguły ustala kapłan
zawiadujący konkretnym miejscem. Dlatego do jednego kościoła uda się wejść bez
względu na strój, a w drugim nawet małe niedociągnięcie będzie przeszkodą.
Jednym z najbardziej wymagających
miejsc jest katedra Alawerdi w Kachetii. Piękny, olbrzymi obiekt z XI wieku
przyciąga turystów. Znajduje się na terenie klasztoru. Przeor to twardy,
nieustępliwy człowiek. Ministranci pilnują wejścia na teren monastyru. Kobiety
muszą mieć spódnice. Na szczęście można je tu pożyczyć. Panie przewiązują się
nimi. A panowie? Tu trudniej. Kiedyś nie wpuszczono mnie, bo miałem spodnie,
które odsłaniały kostki. Żadnej dyskusji. Chcesz wejść, musisz mieć długie
spodnie. Oczywiście, trochę to irytuje, ale z drugiej strony trzeba przyznać,
że mają prawo. To ich obiekt. Mnisi modlą się i stronią od zewnętrznego świata.
W sumie, to idą nam na rękę, że w ogóle nas tu wpuszczają. Trzeba się
dostosować i już!
![]() |
Informacja na drzwiach kościoła Dżwari w Mcchecie |
Przed wejściem do takich obiektów
zobaczymy tablice informujące o regułach dotyczących stroju. I nie tylko
stroju. Jedną z moich ulubionych tabliczek jest ta, którą umocowano na drzwiach
do kościoła Dżwari w Mcchecie. Wspaniały zabytek z początku VII wieku!
Niewielka kamienna cerkiew na planie krzyża. Malowniczo i dumnie wznosi się nad
miasteczkiem. To tylko 20 km od Tbilisi, stąd sporo tu turystów. Ale i Gruzini
odwiedzają Dżwari bardzo chętnie. I to chyba ze względu na nich na tabliczce
przypomniano o zakazie wchodzenia do kościoła z bronią! To relikt lat 90. poprzedniego
wieku. Wtedy, w okresie państwa upadłego, mężczyźni nie poruszali się bez
karabinów. Dziś, na szczęście w Gruzji jest spokojnie i bezpiecznie. Z
pistoletami w kieszeni wędrować nie ma potrzeby. Jest to też prawnie zakazane.
Policja działa skutecznie. Po kilkunastu lat totalnej destabilizacji kraju
Gruzini chętnie przyjęli nowe warunki. Zmęczeni tym co było, wybrali w końcu
spokój.
![]() |
Katedra Alawerdi |
Ciekawe, że na obrazku zakaz
dotyczy tylko mężczyzn. Taka kultura. Nikomu chyba nie przyszło do głowy, że
posiadaczem rewolweru może być kobieta. Role społeczne są tu nadal dokładne
rozdzielone. A największym obrońcą tradycyjnej formuły jest oczywiście gruzińska
Cerkiew.
Tekst i zdjęcia: Krzysztof Matys.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz